Foto af Martin Christensen
Artikel

Wypadek uniemożliwił Mateuszowi pracę na Rozbiorze: Teraz pracuje jako elektryk na rzeźni w Horsens

Po poważnym wypadku na rozbiorze w rzeźni w Horsens, rehabilitacja wykazała, że Mateusz nie może powrócić do swojej poprzedniej pracy. Jednak dzięki skierowanym działaniom i szerokiej współpracy między Danish Crown, a związkami zawodowymi, zakład mięsny w Horsens mógł zaoferować Mateuszowi pracę jako elektryk, z którą obecnie jest bardzo zadowolony.

Niefortunna chiwila na rozbiorze w zakładzie mięsnym w Horsens sprawiła, że 28-letni Mateusz około roku temu ciężko skaleczył się w lewym kciuku.

Po kilku miesiącach rehabilitacji i prób na zakładzie mięsnym okazało się, że Mateusz nie może już pracować jako rzeźnik. Nie jest w stanie mocno ściskać lewą dłoń bez doświadczania bólu. W trakcie prób przywrócenia Mateusza do pracy, jego ówczesny przedstawiciel związków zawodowych Morten Grau dowiaduje się, że Mateusz jest wykształconym elektrykiem w Polsce. I tak zaczęło iść wszystko szybko.

Chciałbym, żeby wypadek mnie ominął, ale cieszę się też, że teraz mogę wykorzystać moje wykształcenie tutaj w Danii i pracować jako elektryk.
- Mateusz Josef

- Widzę to jako złotą okazję, która go również interesuje. Dlatego idziemy razem z Danish Crown do Urzędu Pracy, które w tym czasie pracuje nad ogłoszeniem Mateusza jako zdrowym. Wspólnie naciskamy, aby dostał się na osiem tygodni praktyki jako elektryk w zakładzie mięsnym w Horsens. Z bardzo dobrej współpracy z Danish Crown udało się zorganizować dla Mateusza praktyki, co okazało się być strzałem w dziesiątkę - mówi Morten Grau, przedstawiciel związków zawodowych w zakładzie mięsnym w Horsens.

Elektryczny talent

Praca elektryka i Mateusza okazały się doskonałym połączeniem, ponieważ w 44. tygodniu zeszłego roku podpisał nową umowę z Danish Crown na pełen etat jako elektryk. Według samego Mateusza, jest niesamowicie wdzięczny za całą pomoc w procesie z Urzędu Pracy, z wyklarowaniem kwalifikacji zawodowych, przebiegiem choroby itd., przez które Danish Crown i Fødevareforbundet NNF pomogły mu wspólnie przejść.

Okazało się, że jest tym, co nazwałbym elektrycznym talentem.
- Søren N. Andersen, zastępca kierownika działu Utilities w zakładzie mięsnym w Horsens.

- Mieszkam w Danii tylko od dwóch lat, więc mimo że mój angielski jest w porządku, to był to bardzo uciążliwy i przytłaczający proces. Chciałbym podziękować Danish Crown, Mortenowi Grau i NNF za całą pomoc i wsparcie. Chciałbym, żeby wypadek mnie ominął, ale cieszę się też, że teraz mogę wykorzystać moje wykształcenie tutaj w Danii i pracować jako elektryk - mówi Mateusz.

To nie tylko Mateusz jest zadowolony z powrotu do zawodu elektryka. Również jego nowy przełożony, Søren N. Andersen, jest zadowolony.

- Pierwszy raz usłyszałem o Mateuszu, gdy próbowaliśmy zorganizować mu praktyki, i byłem chętny na danie mu szansy. Okazało się, że jest tym, co nazwałbym elektrycznym talentem. Dlatego szybko porozmawiałem z moim szefem o możliwości zatrudnienia go na stałe. To przyjemność pracować z nim - mówi Søren N. Andersen, zastępca kierownika działu Utilities w zakładzie mięsnym w Horsens.

Wspólnie osiągamy wiele

Mateusz opowiada, że jego wykształcenie jako elektryk wcześniej nie było zbyt nagłośnione, częściowo z powodu trudności językowych i dlatego, że lubił codzienne życie na rozbiorze, gdzie pracuje także szwagier i kuzyn. Jednak jest niezwykle zadowolony z nowych kolegów i powrotu do zawodu elektryka, który go pasjonuje.

Jeden wypadek to jeden wypadek za dużo, ale teraz pokazaliśmy, że w razie potrzeby możemy wspólnie osiągnąć wiele.
- Morten Grau, przedstawiciel związków zawodowych w zakładzie mięsnym w Horsens.

Przedstawiciel związkowy Morten Grau cieszy się, że Mateusz mógł znaleźć inne zatrudnienie na rzeźni w Horsens i nawet wykorzystać swoje wykształcenie w nowej pracy.

- Firma zasługuje na duże uznanie. Mateusz znalazł się w trudnej sytuacji, ale ta sprawa pokazuje, że jeśli myślimy w alternatywny sposób i współpracujemy między różnymi działami firmy i z NNF, możemy osiągnąć naprawdę wiele dla dobra wszystkich. Jeden wypadek to jeden wypadek za dużo, ale teraz pokazaliśmy, że w razie potrzeby możemy wspólnie osiągnąć wiele - mówi Morten Grau.